Na sesję z Leszkiem zdecydowałam się po dołączeniu do kursu Programowania Podświadomości IWS, bo pomimo przerabiania kolejnych lekcji, nie mogłam się zmobilizować do praktycznego ogarniania swoich tematów.
Jeśli chodzi o przygotowanie do sesji, to świetną sprawą jest wysłany przed sesją mini kurs, w którym dokładnie omówiony jest cały schemat procesu, więc od razu wiemy, czego można się spodziewać, jak to wszystko wygląda i na pewno zmniejsza to niepewność czy ewentualny stres.
Znajdują się tam również nagrania, z których pomocą jeszcze przed spotkaniem uczymy się samodzielnie wchodzić w trans. To bardzo pomaga, bo po kilkukrotnym wysłuchaniu nagrań nasze ciało i umysł przyzwyczajają się do tego stanu, więc na samej sesji idzie to już dużo łatwiej i sprawniej.
U mnie wprawdzie i tak na początku stres się pojawił, jednak po chwili rozmowy z Leszkiem emocje troszkę opadły i pojawiło się takie uczucie, że na pewno wszystko będzie ok. 🙂
Sama sesja dotyczyła prokrastynacji i oporu przed zabraniem się do realizacji zadań. Muszę przyznać, że ten proces był bardzo otwierający, a mega ważne było dla mnie to, że na każdym etapie czułam wsparcie i prowadzenie Leszka. Jego stoicki spokój bardzo pomaga w przebrnięciu przez niekiedy bardzo ciężkie, emocjonalne momenty. Świetne było też to, że umiejętnie kierował moją uwagę na rzeczy, które miały znaczenie i tak po nitce do kłębka odkrywałam kolejne elementy układanki.
Efekt sesji odczułam kolejnego dnia i opór, który rozpracowaliśmy, rzeczywiście przestał się pojawiać. Z jednej strony wiedziałam, że powinno tak być, ale wiedzieć, a POCZUĆ, że to działa, to totalnie dwie różne sprawy!
Sesję z Leszkiem polecam absolutnie każdemu, kto chce realnie zmienić coś w swoim życiu, a ma dość szarpania się z jakimś blokującym tematem.